sobota, 26 stycznia 2013

:)

 Liebster Award!

Zostałam nominowana do liebster award przez Evi55

Pytania, które dostałam i moje odpowiedzi:

1. Czytałaś miasto kości?
       Tak i bardzo mi się podobała. :)
2. Jaki jest twój ulubiony serial telewizyjny?
       Pamiętniki Wampirów.
3. Lubisz drużynę siatkarską: Skrę Bełchatów?
       Może być. Kocham siatkówkę, ale nie mam ulubionej drużyny i żadnej nie przekładam nad inne.
4. Lubisz matematykę?
       Tak.
5. Jakiego koloru są twoje włosy?
       Miałam blond, ale ostatnio zrobiły się rude.
6. Twój ulubiony kolor?
       Zielony.
7. Jaka jest twoja ulubiona postać z jakiejkolwiek książki?
       Raczej nie mam. Za dużo przeczytałam książek, by wybierać.
8. Jaki gatunek książek lubisz najbardziej?
       Fantastyka i przygodowe.
9. Co wolisz: piłka nożna czy ręczna?
       Ciężko wybrać, ale raczej nożna.
10. Lubisz horrory?
       Uwielbiam.
11. Psy czy koty.
       Koty, ale teraz coraz bardziej przyzwyczajam się do psów.


Moje pytania:

1. Imię?
2. Ulubiony kolor?
3. Ulubiona muzyka?
4. Ulubiony zespół/ wokalista?
5. Najciekawsza twoim zdaniem książka?
6. Chemia= zŁo?
7. Lubisz w-f?
8. Jaki sport uprawiasz?
9. Ulubiony film?
10. Najgłupszy sen jaki ci się śnił?
11. Lubisz placki?

Blogi, które nominuję:

1. http://dary-aniola-inna-historia.blogspot.com/
2. http://co-bylo-potem.blogspot.com/
3. http://www.after---dark.blogspot.com/
4. http://daughters-of-gloom.blogspot.com/
5. http://mragowskiemolo.blogspot.com/?expref=next-blog
6. http://hoa-grafika.blogspot.com/
7. http://inaczejznaczypomojemu.blogspot.com/
8. http://esme-carlisle-cullen.blogspot.com/
9. http://wlosomaniaczkaa.blogspot.com/
10. http://szafa-modnisi.blogspot.com/
11. http://alwayssmilel.blogspot.com/


piątek, 4 stycznia 2013

4.

Rozdział 4.

       Ona była piękna. Chyba nikt na świecie nie może się z nią równać urodą. Dobrze, że udało mi się ubłagać Greya, żebym to ja był jej opiekunem. Teraz będę mógł ją lepiej poznać. Napewno jest bardzo inteligentna i mądra. Tak rozmyślał Morgan przed drzwiami Jasmine. Gdy w końcu się odważył i zapukał do drzwi, po kilku sekundach otworzyła mu już trochę starsza pani.
-Dzieńdobry. Nazywam się Morgan i jestem nowym uczniem w klasie pani córki. Wczoraj umówiłem się z nią, że zabiorę ją ze sobą do szkoły. Mieszkam tam na przeciwko.
    Odwrócił się i  pokazał na mała willę naprzeciwko, która niedawno jeszcze była na sprzedaż.
-Proszę wejdź. Jasmine zaraz będzie gotowa. Napijesz się czegoś? 

-Nie dziękuję.
-Wiesz co, moja córka jakoś nie wspominała, że po nią zajdziesz.
-Może zapomniała powiedzie....    Umilkł, bo schodach własnie schodziła Jasmine. Była śliczna jak zawsze. Na sobie miała trampki i czarne rurki. Na to nałożyła delikantną różową bluzeczkę i brązowy pasek. Co podkreślało jej figurę. Włosy spływały jej po ramionach. Była piękna. Przystanęła zaskoczona, ale potem się uśmiechnęła i podeszła do niego.
-Hej. Co tu robisz?
-Hej. Pamiętasz zgodziłaś się na opiekuna.
-I ty nim będziesz? - gdy kiwnął głową, podskoczyła ze szczęścia i rzuciła mi się na szyję. Nagle cofnęła się i z przerażeniem popatrzyła na swoją matkę. Ona zaś patrzyła ze spokojem i zdziwieniem.-Od kiedy się znacie?
   Natychmiastowo przejąłem kontrolę nad sytuacją.
-Poznaliśmy się rok temu na dwu miesięcznym obozie w wakacje.
-Aaa. Ohh.. Przypominam sobie. Wróciłaś wtedy w świetnym chumorze.
   Jej mama puściła jej oczko czego nie mogłem nie zauważyć. Uśmiechnąłem się do niej na co ona spłonęła rumieńcem.
-Mamo my już pójdziemy, bo zanim dojedziemy minie sporo czasu, a ja musze Morgana oprowadzić po szkole.
-Dobrze idźcie już.

                        Perspektywa Jasmine.

     Odwróciłam się i miałam właśnie wyjść, gdy doszedł do mnie jej krzyk.
-Jasmine kanapki!
  Podeszła do mnie troskliwym krokiem i podała mi je. Dotknęła ręką mojego policzka, poczym spojrzała mi w oczy i powiedziała:

-Dla mnie jesteś ciągle moją małą córeczką i zawsze będę się o ciebie martwić.
       Gdy byliśmy już w samochodzie Morgan bacznie przypatrywał się mojej twarzy po której spływały cieniutkie strużki łez. Powoli pochylił się nademną i delikatnym ruchem kciuka otarł je. Uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił tym samym. Przez dłuższą chwilę patrzył na moje usta. W końcu nie wytrzymałam i z całej siły pocałowałam go tak namiętnie jakby był moim kochankiem. Gdy uświadomiłam sobie co sobie pomyślałam oblałam się cała rumieńcami. 

-Czas jechać już.- Morgan.
    Pocałował mnie tak delikatnie jakby to była obietnica, że to dopiero początek. Poczym ruszył w kierunku mojego liceum. Na początku milczeliśmy nie wiedząc co powiedzieć. Jako pierwsza odważyłam się przerwać pierwsze lody. 
-Ty naprawdę będziesz chodził do West High? Przecież zaczął się rok szkolny, czyli nie przyjmują juz uczniów.
-Grey to załatwił. A co nie chcesz, żebym chodził z tobą? 
-Chcem! I to bardzo, ale pan Dobrey nie zmieniał nigdy swoich zasad. To jest dziwne, że dla ciebie to zrobił.
-Musiał to zrobić. Grey'owi nie może się sprzeciwić żaden wampir.
-On jest wampirem?!
   Wytrzeszczyłam na niego oczy.
-Tak i to nawet potężnym.
-Cóż to wyjaśnia jego staromodne zasady i słabość do antyków.
    Morgan się roześmiał. Śmiał sie i śmiał. Nie mogłam go uspokoić. Wreszcie wkurzona rąbnełam go delikatnie w głowę.
-Au. No dobra już dobra. Nie wszystkie wampiry mają słabość do antyków. Nawet bardzo mało. Mamy wyczulony węch i układ oddechowy. Starocie przewarznie mają w sobie dużo kurzu jeśli od początku się o nie dobrze nie dba.
-Aha. Dzięki za lekcje histori. Przez pięć minut z tobą nauczyłam się więcej niż od początku roku od pani Reinow.
       Reszte drogi siedzieliśmy w milczeniu. Po dojechaniu na miejsce nie chciało na się wychodzić, więc Morgan zaczął opowiadać o wampirach.